KLKS Jantar Swarzewo - strona nieoficjalna

Strona klubowa
  • JANTAR - KULTURA!!
  •        

Buttony

Aktualności

Pierwszy sparing - pierwsza wygrana!

  • autor: kibol.pl, 2012-07-19 21:08

Jantar ZiemiaPucka.info Swarzewo pokonał na własnym boisku Pumę Darzlubie 6:4 (4:0). Było dobrze, ale mogło być jeszcze lepiej.

Już dwa razy umawialiśmy się z kolegami z Darzlubia na sparing, ale jak to mówią: 'do trzech razy sztuka'. Jeszcze godzinę wcześniej, razem zastanawialiśmy się czy grać, bo oczywiście z nieba lało. Stwierdziliśmy jednak, że nie odwołujemy sparingu i spróbujemy grać. Okazało się, że decyzja była słuszna. Było ślisko, nawet kilka razy podczas meczu padało, ale nie było źle.

Goście stawili się w grupie kilkunastu graczy. Nas już wcześniej pozytywnie zaskoczyła informacja, że chyba wszystkie chłopaki są z Darzlubia. Brawo! U nas nie jest może tak samo, ale prawie, prawie... 

U nas skład - jak zwykle - zbierał się w bólach. Ostatecznie jednak też było nas kilkunastu i to ucieszyło nie tylko nas, ale i kilku zebranych kibiców. Powiem od siebie, ze lekko obawiałem się o wynik, bo godzinę przed sparingiem dowiedziałem się o wynikach wcześniejszych sparingów kolegów z Darzlubia. Pomyślałem sobie, że jeśli wystawimy słaby skład, to może być różnie. Na szczęście jednak - trochę na raty - ale jednak byliśmy w dobrym składzie. Może jeszcze nie w optymalnym, ale było OK.

Teraz już o meczu. Nasi koledzy z Darzlubia - cały czas tak podkreślam 'koledzy', ale chyba na prawdę się polubimy, bo obie drużyny grały fair i zgrzytów nie było - chyba po tych ostatnich dobrych wynikach w sparingach, trochę nas zlekceważyli. Tym razem nie patrzyłem na zegarek, ale chyba w 10-15 min było 2:0, a w 30 min było 3:0. Ostatecznie pierwszą połowę zakończyliśmy wynikiem 4:0.

Pierwszą bramkę - bardzo ładne uderzenie - z ok. 16 m zdobył Mariusz Kalwig. Druga wpadła po grze zespołowej, podawał Jakub Damaszke a z prawej strony piłkę do bramki wpakował Bartosz Ciesielski. Na 3:0 podwyższył Kalwig z ostrego, prawego kąta. Ostatnią bramkę w tej połowie zdobył ponownie Kalwig. Piłkę zgrał Michał Ustarbowski do Bartka, a ten podał do Mariusza.

W pierwszej połowie byliśmy lepsi, co widać po wyniku. Fakt - goście otarli się o zdobycie gola, moze nawet nie raz. Ale jeśli na to patrzeć w ten sposób, to my mieliśmy jeszcze ze dwie, a może i trzy 'setki', a o innych okazjach nie wspomnę. Sytuacja zmieniła się jednak trochę w drugiej połowie...

Tracimy bramkę po niepotrzebnych zupełnie kombinacjach pomocników i obrońców. Zawodnik gości poszedł środkiem i wyszedł 'sam na sam'. Marcin Czajka miał szanse, ale bardzo, bardzo małe... Na szczęście minutę, lub dwie później zdobyliśmy bramkę na 5:1. Do wrzutki z rzutu rożnego wszedł Stasiu Poppel i musnął piłkę głową. Wydawało się, że to już koniec akcji, kiedy to z 3 m ruchliwy - trzeba przyznać - Marek Budzisz wepchnął dosłownie piłkę do bramki. Później tracimy gola po niepotrzebnej zabawie w obronie. Chwilę później odgryzamy się strzałem Pawła Łuczaka, który w swoim dawnym stylu przeszedł z piłką od połowy boiska przez kilku zawodników gości i strzelił szóstą bramkę dla nas. Niestety, później tracimy jeszcze dwie bramki. To chyba efekt pewnej nonszalancji - prowadzimy 6:2, to możemy wszystko. Nie. Okazuje się, że po raz kolejny goście karcą nas za nasze własne błędy. Najpierw słaba reakcja w obronie, ale i pomocnicy tylko patrzą na piłkę, a nie ruszają się na boisku. Po czym w ostatniej minucie pierwszego zasłużonego babola możemy zapisać bramkarzowi - pozostałe były z pewnością nie z jego winy. Tym razem jednak, zamiast pozbyć się piłki przy pierwszej możliwej okazji, to Marcin próbował dryblować. Z jednym się udało, ale na drugim się skończyło. Ratując się uderzył mocno w jego kierunku, a piłka odbiła się od piłkarza gości i wpadła do bramki - ku zaskoczeniu naszych, ale i gości graczy.

Generalnie - z trenerem jesteśmy zadowoleni z tego co widzieliśmy na boisku. Dojście do drużyny zaledwie kilku doświadczonych piłkarzy daje efekt niesamowity. Po prostu gramy piłką! A nie jedynie: 'do przodu, dawaj do przodu'... Mimo to, widać braki w zgraniu. Ładnie wychodzi kilku zawodnikom porozumienie w napadzie, nawet bardzo ładnie powiem. Nie zawsze jest to wykończone celnym strzałem, ale jest bardzo dobrze. W środku nie jest źle, ale zrozumienia jest już mniej. A może my nie potrafimy tego środka dobrze ustawić - ale po to są sparingi. Ale najgorzej jest w obronie. Nie żeby mieć pretensje do poszczególnych graczy, ale widać że tam możemy mieć problemy. Bardzo ładnie pracuje duet Poppel - Paweł Kalwig. I chociaż z powodu braku pieniędzy Pawła chcieliśmy odpuścić sobie do zimy, to jednak chyba staniemy na rzęsach i sprowadziy go do drużyny razem z dwoma pozostałymi zawodnikami Nordy Karwia. Więcej pieniędzy od obecnych sponsorów nie dostaniemy. Dlatego tylko modlić się należy, o pozytywne rozpatrzenie naszych próśb u dwóch nowych - ewentualnych sponsorów. Jeden jest mocno uzależniony od dobrego sezonu, więc patrząc na niebo chyba trudno na coś liczyć... Zobaczymy co powie drugi.

Fakt też jest taki, że nie byliśmy w całym składzie. O ile można zrozumieć Krzycha Ratza, który do nocy pracuje w sezonie - wiemy to od jego dwóch sióstr - to z niektórymi zawodnikami nie mamy w ogóle kontaktu... I nie wiemy, czy nas olewają, czy nie mają czasu na grę...


  • Komentarzy [2]
  • czytano: [497]
 

autor: kibol.pl 2012-07-20 07:31:27

Profil kibol.pl w Futbolowo Jeszcze skład - wyjściowy był taki: Czajka - P. Kalwig, M. Parchem, Arendt, Poppel - R. Ustarbowski, Damaszke, K. Ustarbowski, Zjawiony - M. Kalwig, Ciesielski. Wchodzili później: Budzisz, Łuczak, Rafał Modliński, J. Ustarbowski, Wittbrodt, M. Ustarbowski


autor: kibol.pl 2012-07-20 07:32:28

Profil kibol.pl w Futbolowo ... o ile dobrze wszystkich pamiętam... Teraz w niedzielę o godz. 14, pamiętajcie o zdjęciach!!!


Musisz się zalogować, aby dodawać komentarze.

Losowa galeria

Huragan Smolno - Jantar Swarzewo
Ładowanie...

Reklama

Logowanie